Naczelnik dzielnicy W.

Zlozylem projekt do urzędu w dzielnicy W. w Warszawie, pojechalem go raz poprawić - jakieś drobiazki. ok. Za kilka dni znów - pojechałem. Inwestor otrzymał postanowienie, bez konkretów - że trzeba doprowadzić projekt do zgodności z ustawą. Ustnie powiedziano mi, że mam dopisać parę gówien. Poprawilem. Chcoć zgdodnie z Kodeksem Postepowania Administracyjnego Postanowienie powinno byc szczegółowe. Ale dobra, olalem to. Znów telefon - Naczelnik każe cofnąć szambo poza nieprzekraczalną linię zabudowy. Smietnik może zostać, ale szambo juz nie. Powiedziałem, że to nie jest budynek - do tego pod ziemią. Inspektor powiedział - "- Dwa miesiące temu tez tak uważałem - ale teraz mamy nowego Naczelnika. Jeśli Pan chce to proszę iść dyskutować z panią naczelnik. Ale odradzam, jeśli chcecie dostać pozwolenie." Dodam, że przypieprzyli się jeszcze niesłusznie do kilku rzeczy. Jeździłem do W. w sumie 4 razy. W jakim my kraju żyjemy? Nic się nie zmieniło. Mam do siebie pretensję, że pozwoliłem im na to. Ale Inwestor mnie błagał. I co tu robic?

Powrót do bloga: Blog architekta

Komentarze

Manifestacja władzy

Dodano: Środa, 27 Luty 2013, 18:52, Autor: AnyDisharmony

:) Sprawa znana od lat. Na szczęście u nas zarówno w mieście, jak i w Starostwie rewelacyjni naczelnicy i raczej idzie się do nich, jeśli któremuś zastępcy coś ciekawego przyjdzie do głowy. Na przykład przewrócić projekt do góry nogami, bo w szeregówkach nie wolno robić wspólnych ścian. Bo jak ktoś będzie chciał swoją szeregówkę zburzyć albo nadbudować, to jak to zrobi? Mi się na takie coś słabo robi, proszę o podstawę prawną, a pani mówi, że prawo budowlane :P

Potem ten zastępca już zawsze wymyśla poprawki, czasami jest ich 15, z czego po wizycie w urzędzie tylko 1 jest uzasadniona, a w kilku innych urzędnik obsługujący sprawę nie wie, co poeta miał na myśli :)

xxx

Dodano: Środa, 07 Październik 2009, 01:22, Autor: Jo

czegokolwiek sie nie podejmiesz musi być podparte ustawami, więc chyba należy temu ufać bardziej niż komukolwiek. Zawsze jest podstawa żeby o to walczyć. W samorządzie też powinni kierować się dokumentami więc z powietrza nie ustalą warunków zabudowy. Najlepiej zobaczyć jak wygląda MPZP w miejscu, w którym się budujesz i to byłoby chyba na tyle...zaciekawila mnie tematyka bloga, pomimo,że treści na ten temat jescze nie znalazłam :D pozdrawiam :)
Zobacz wszystkie komentarze