Polska architektura teatralna na przestrzeni wieków
Historię architektury teatralnej w Polsce należy rozpocząć od Krakowa, gdzie od początku XIII wieku w Wielkim Tygodniu urządzano Processio in Ramis Palmarum oraz Visitatio Sepilchri.
Wiernym (widzom) służyła wówczas tzw. II katedra wawelska p.w. św. Wacława, zbudowana w stylu romańskim. Tak więc pierwszym gmachem teatralnym w Polsce – jak w całej chrześcijańskiej Europie – był kościół, gdzie odbywały się widowiska liturgiczne i misteryjne.
Widowiska świeckie, o renesansowym rodowodzie z udziałem studentów Akademii Krakowskiej, dworzan bądź – od końca wieku XVI – cudzoziemskich (głównie włoskich) aktorów, śpiewaków i tancerzy pokazywano w królewskich bądź magnackich rezydencjach pałacowych. Za pierwszą salę teatralną uchodzi – istniejąca do dzisiaj – reprezentacyjna Sala Senatorska w królewskim zamku na Wawelu. To tutaj w roku 1522, w obecności królowej Bony, odegrano Judicium Paradis Jacobusa Lochera i w tym celu – jak sobie wyobrażamy – wybudowano tzw. dekorację terencjuszowską czyli drewnianą konstrukcję podzieloną na celki, służące poszczególnym postaciom tego łacińskiego moralitetu o tematyce antycznej.
Stałą salę teatralną urządzono dopiero w roku 1637 na Zamku Królewskim w Warszawie. Miała ona 50 m długości i 17 m szerokości, scenę zaś wyposażono w system obrotowych dekoracji bocznych (telari), które pozwalały na zmianę scenerii bez opuszczania kurtyny. Prezentowano tu głównie opery (drammi per musica) i balety w wykonaniu włoskich artystów. Przedstawienia uświetniały różne uroczystości królewskie, były ważną częścią dworskiego ceremoniału. Sala ta była czynna do początków XVIII wieku.
Stałe sale teatralne urządzały także przez prawie dwieście lat (od połowy XVI do połowy XVIII wieku) różne zakony, zajmujące się edukacją, w pierwszym rzędzie jezuici, którzy prowadzili teatry szkolne w 59 miejscowościach. Choć przedstawienia te miały charakter amatorski i okolicznościowy współtworzyły – i stąd ich niekwestionowane znaczenie – kulturę teatralną dawnej Polski.
Zobacz także: Całość będzie się składać z 11. szlaków, porządkujących możliwości zwiedzania historycznych teatrów w Europie. |
Pierwsza odrębną budowlą teatralną na ziemiach polskich była zbudowana w latach 1600–1612 Szkoła Fechtunku, przeznaczona dla ćwiczeń szermierzy i wykorzystywana również do celów teatralnych. Szkoła Fechtunku, która mogła pomieścić ok. 3 000 widzów, przypominała londyński teatr The Fortune i gościła aktorów angielskich, a następnie niemieckich. Był to najstarszy budynek teatru publicznego w Polsce. Przetrwał do końca XVIII wieku. Obecnie trwają prace – pod patronatem księcia Walii Karola – nad rekonstrukcją Szkoły Fechtunku. Będzie tu działał – z inicjatywy Fundacji Theatrum Gedanense – Teatr Szekspirowski.
Wiek XVIII był przełomowy w dziejach teatru polskiego, a tym samym architektury teatralnej. Bujnie rozwijały się wciąż teatry szkolne, tak więc urządzano nowe sale teatralne w gmachach kolegiów, a nawet wybudowano odrębne budynki. Jeden z takich budynków wznieśli w Warszawie pijarzy w prowadzonej przez siebie szkole dla młodzieży szlacheckiej – Collegium Nobilium. Obecnie mieści się tutaj Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza oraz (od roku 1999) Teatr Collegium Nobilium, który został odbudowany na dawnych fundamentach i zachował kształt i wielkość osiemnastowiecznej widowni.
Panujący w XVIII wieku w Polsce August II i August III z dynastii Wettynów słynęli z teatralnych zamiłowań. Założyli kilka teatrów prowizorycznych i stałych w Ogrodzie Saskim w Warszawie, między innymi w roku 1748 Opernhaus (zwany Operalnią Saską), zaprojektowany przez niemieckiego architekta Carla Friedricha von Pöppelmanna. Scena została wyposażona w cztery a następnie sześć par kulis oraz stały półkolisty horyzont. Widownię w kształcie podkowy otaczały cztery kondygnacje lóż. Prosceniowa loża z prawej strony przeznaczona była dla pary królewskiej. Na parterze – jak w większości ówczesnych teatrów w Europie – przeważały miejsca stojące. W Operalni prezentowano commedia dell arte oraz opery z muzyką Adolfa Hasse do librett Pietra Metastasio, w dekoracjach słynnego Giuseppe Galli-Bibiena. W roku 1765 – z inicjatywy króla Stanisława Augusta – Opernhaus stał się siedzibą Teatru Narodowego. Występowali tu także – do roku 1769 – aktorzy francuscy i śpiewacy włoscy.
Pierwszy, zbudowany specjalnie dla widowisk publicznych, gmach teatralny w Polsce, został otwarty 7 września 1779 w Warszawie (przy pl. Krasińskich). Jako Teatr Narodowy działał – wielokrotnie przebudowany i modernizowany – aż do roku 1833. Na scenie, głębokości 8 m, zainstalowano cztery pary kulis. Widownia, złożona z trzech kondygnacji, mogła pomieścić ok. 1 300 osób. Obecnie w miejscu Teatru Narodowego znajduje się pomnik Powstania Warszawskiego.
Więcej szczęścia aniżeli pierwsze teatry publiczne miały osiemnastowieczne teatry dworskie. Ozdobą królewskiego parku w warszawskich Łazienkach są do dzisiaj dwie budowle, zachowane w nienaruszonym stanie: Teatr w Pomarańczarni (1784–1788) oraz amfiteatr na Wyspie (1790–1791). Teatr w Pomarańczarni, liczący ledwie dwieście miejsc, odznacza się bogatą i piękną dekoracją rzeźbiarsko malarską. Na suficie znajduje się kolisty plafon z wymalowaną postacią Apolla na kwadrydze oraz wizerunkami czterech najwybitniejszych pisarzy: Sofoklesa, Shakespeare’a, Racine’a i Molière’a. Teatr na Wyspie jest jeszcze wyraźniejszym świadectwem ówczesnej mody na antyk. Scenę zajmuje stała murowana dekoracja przedstawiająca starożytne ruiny, wzorowane na Baalbek (Heliopolis) w Syrii. Kamienna widownia, oddzielona od sceny kanałem wodnym, ukształtowana amfiteatralnie (jak w dawnej Grecji), może pomieścić 1 000 widzów. Teatr na Wyspie jest cennym obiektem muzealnym, ale wciąż służy w porze letniej rozmaitym spektaklom muzycznym i baletowym.
Spośród licznych sal, a nawet samodzielnych gmachów teatralnych, wystawionych w XVIII wieku dla potrzeb dworskiej zabawy przez najzamożniejsze rody magnackie, głównie na wschodnich ziemiach Rzeczpospolitej (Białystok, Nieśwież, Podhorce, Słonim, Tulczyn, Różana), w najlepszym stanie zachowała się klasycystyczna sala teatralna w pałacu Lubomirskich w Łańcucie (k/Rzeszowa). Powstała w roku 1784, wybita była adamaszkiem ze złotymi galonami. Dzisiejszy jej wygląd to rezultat przebudowy z lat 1911–1912, kiedy właściciele Elżbieta i Roman Potoccy, zamówili w Wiedniu (co było powszechną, ale i kosztowną praktyką) osiem kompletów malowanych dekoracji. Do teatru wchodzi się przez lustrzaną salę balową. Belkowany sufit tutaj podtrzymuje osiem kolumn korynckich z zielonego stiuku, ściany wyłożone są żółtym stiukiem, widownię zaś zwieńcza kopuła ze złoconymi kasetonami.
***
Teatry dworskie w XIX wieku wykorzystywane były sporadycznie. Ich miejsce, poczynając od końca XVIII wieku zajęły – w związku z rozwojem miast i wzrostem liczby mieszkańców – teatry miejskie. Opisując ich historię i architekturę, należy uwzględnić ziemie dawnej i obecnej Rzeczpospolitej, a także pamiętać o utracie samodzielnego bytu państwowego w roku 1795 na okres 123 lat i rozdarciu Polski pomiędzy Rosję, Prusy i Austrię. Jeśli teatry, grające po niemiecku i rosyjsku, mogły liczyć na wsparcie finansowe, organizacyjne i moralne państwowych i miejskich władz, to teatry polskie narażone były na wiele trudności. Również, większość gmachów teatralnych, przeznaczonych dla widowisk polskich, była wznoszona z inicjatywy i funduszów prywatnych, co siłą rzeczy narzucało wiele ograniczeń. W każdym jednak wypadku postawienie nowego gmachu teatralnego stanowiło wymowne świadectwo ambicji kulturalnych, a jego architektura – zewnętrzna i wewnętrzna – była przedmiotem dumy (bądź krytyki) miejscowej społeczności.
Gdy idzie o teatry niemieckie, to ich budowa była dziełem głównie władz miejskich. Dzięki temu Wrocław posiadał – dla przykładu – dwa gmachy: z roku 1772 oraz 1841. Realizację tego pierwszego teatru powierzono wybitnemu architektowi Carlowi Gotthardowi Langhansowi, który zaprojektował rozległą fasadę (arkadowe wnęki, portyk o monumentalnych toskańskich kolumnach). Równie reprezentacyjny charakter miała widownia o charakterze balkonowym z wydzielonymi lożami. Sufit pokryto siecią kasetonów z rozetami. Obramienie sceny tworzyły pary ogromnych kolumn. Teatr wrocławski stanowił wzór dla innych realizacji: w Głogowie (1798–1799), Gdańsku (1799–1801), Toruniu (1802–1829), Poznaniu (1804), Bydgoszczy (1824). Należy przy tym pamiętać, że niektóre z tych budowli w II połowie XIX wieku uległy radykalnej modernizacji.
Pierwszym teatrem miejskim w zaborze rosyjskim był wzniesiony w roku 1823 Teatr Zimowy w Lublinie. Choć niewielki (334 miejsca), odznaczał się wysmakowaną architekturą (klasycystyczną bryłę na planie prostokąta ozdobiono płaskorzeźbami z maskami teatralnymi, wazami z owocami i gryfami). Drewniana widownia o dobrej akustyce składa się z ośmiu lóż, balkonu na pierwszym oraz galerii na drugim piętrze. Teatr był czynny do lat 80. XIX wieku. Zrujnowany budynek poddano renowacji i przebudowie. Uroczyste otwarcie Teatru Starego nastąpiło 11 marca 2012 roku.
Najbardziej okazałą budowlą na ziemiach polskich był (i jest do dzisiaj) Teatr Wielki w Warszawie (1825–1833).
Teatry, które zachowały dziewiętnastowieczne wnętrza, znajdują się we Lwowie i Krakowie. W roku 1842 został otwarty Teatr Skarbkowski. Jego nazwa pochodzi od nazwiska fundatora hrabiego Stanisława Skarbka. Teatr zaprojektował lwowski architekt Jan Salzmann, maszynerie i dekoracje wykonał Fryderyk Pohlmann, zaś okazały żyrandol przywiózł z Wiednia K. Demuth. Widownia złożona z parteru, trzech pięter lóż i galerii, liczyła 1 460 miejsc. Scenę zdobiła malowana kurtyna, przedstawiającą Apollona z Talią i Melpomeną. Teatr Skarbkowski przetrwał do dzisiaj, strasząc zielono szarą elewacją. Przypomina wielką, rozłożystą kamienicę. O jego przeznaczeniu świadczy dwukondygnacyjny portyk zakończony tympanonem. Pod nim był wjazd dla powozów. Obecnie mieści się tutaj Ukraiński Teatr Dramatyczny im. Marii Zańkowećkoj.
Do kolejnych gmachów, w jeszcze większym stopniu aniżeli do Teatru Skarbkowskiego, można odnieść spostrzeżenie, iż dawna architektura teatralna sama stanowiła stałą i bogatą dekorację. Wypełniały ją – zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz – rzeźbienia, fryzy, paludamenty, złocenia, posągi, kolumny, scena zaś – niczym piękny obraz – ujęta była w bogatą, częstokroć rzeźbiarską ramę. Tak więc teatry publiczne aż do początków XX wieku przypominały pałace o wspaniałych kolumnach, przedsionkach, marmurowych schodach itd. Do ich projektowania i wykonania zatrudniano – w wyniku ogłaszanych konkursów – najznamienitszych architektów, budowniczych, rzeźbiarzy i malarzy. Potwierdzeniem tej zasady są dwa teatry: Teatr Miejski (Teatr im. Juliusza Słowackiego) w Krakowie i Teatr Miejski (Wielki) we Lwowie.
Pod koniec XIX i na początku XX wieku, oprócz teatrów w Krakowie i Lwowie, postawiono wiele budowli teatralnych, m.in. w Poznaniu (1876), Łodzi (1877, 1882, 1898, 1901), Kielcach (1819), Lublinie (1886), Stanisławowie (1894), Bydgoszczy (1896), Kaliszu (1900), Toruniu (1904). W większości powstawały dzięki prywatnym przedsiębiorcom, ale i przy poparciu społecznym (np. dzięki ogólnopolskiej zbiórce stanął w Poznaniu Teatr Polski z inskrypcją na frontonie „Naród sobie”). Pod koniec XIX wieku następuje wyraźna stabilizacja wielu zespołów wędrownych, powstają teatry stałe, które wymagają odpowiednich siedzib („świątyń sztuki”), odpowiadających oczekiwaniom i gustom estetycznym danej społeczności. Pod tym względem ciekawy przykład stanowił Teatr Wielki w Łodzi (1901). Ten liczący 1 250 miejsc budynek rywalizował – gdy idzie o wielkość widowni – z Teatrem Wielkim w Warszawie. Wzniósł go własnym kosztem w tym wielonarodowościowym, przemysłowym mieście spolonizowany cukiernik Fryderyk Sellin, zatrudniając jako architekta Adolfa Seligsona. Warto zwrócić uwagę, że Seligson projektował wille i pałace fabrykantów łódzkich, w tym pałac Izraela Kalmanowicza Poznańskiego. W pałacu znalazła obecnie siedziba Muzeum Historii Łodzi. Teatr Wielki spalił się w roku 1920 (kolejny Teatr Wielki w Łodzi zostanie otwarty w roku 1967).
***
Początek XX wieku przyniósł – jak wiadomo – zasadniczą, wręcz rewolucyjną zmianę w traktowaniu sztuki teatralnej i także architektury teatralnej. Zamiast bogatego programu dekoracyjnego zapanowała demonstracyjna prostota. Za idealną formę uznano teatr starożytny, więc widownię kształtowano na wzór amfiteatru greckiego – bez lóż! Również malowaną kurtynę zastąpiła jednolita materialna kurtyna, ozdobiona najczęściej greckim ornamentem.
Właśnie taka wysmakowana prostota cechowała gmach Teatru Polskiego w Warszawie, uznawany za pierwszy teatr nowoczesny w Polsce. To dzieło młodego (trzydziestoletniego) architekta Czesława Przybylskiego, który fasadę wyposażył w pięcioro przeszklonych, półokrągłych drzwi, nad którymi umieścił medaliony z postaciami z dramatów polskich. Jeden z dziennikarzy podkreślił, iż Teatr Polski jest „czymś przewrotowym w naszych stosunkach teatralnych”. Zadanie to odnosiło się zwłaszcza do nowoczesnego systemu elektrycznego oraz wyposażenia sceny. Urządzenia te, a zwłaszcza scenę obrotową (pierwszą w Polsce!) zademonstrowano podczas inauguracyjnego spektaklu Irydiona Zygmunta Krasińskiego w reżyserii inicjatora budowy Teatru Polskiego – Arnolda Szyfmana (29 I 1913). W niepodległej Polsce (po roku 1918) niewiele przybyło reprezentacyjnych sal i budynków teatralnych, choć ambicją władz państwowych i samorządowych było otoczenie opieką wszystkich teatrów jako ważnych instytucji narodowych. Właśnie z taką myślą odbudowano spalony Teatr Rozmaitości (1919), aby – jak była o tym mowa – mógł wznowić tutaj działalność Teatr Narodowy (1924). To zadanie powierzono najznakomitszemu budowniczemu teatrów – Czesławowi Przybylskiemu, wówczas profesorowi Politechniki Warszawskiej. Teatr Narodowy wyposażony był w dwa westybule, do których prowadziły wejścia od ul. Wierzbowej i placu Teatralnego. Dekoracją wnętrz zajęli się dwaj wybitni artyści: Mieczysław Lubelski (twórca rzeźb Komedii i Tragedii) i Wincenty Drabik (malowidła ścienne).
W budowie nowych gmachów wciąż panował styl klasycystyczny, będący reakcją na dziewiętnastowieczny historyzm i eklektyzm oraz – odrzuconą również w okresie międzywojennym – secesję. Przykładem takich rozwiązań może być Teatr im. Adama Mickiewicza w Częstochowie (1937), którego główne wejście zdobi tympanon, podtrzymywany przez cztery pary podwójnych kolumn. Całość gmachu odznacza się nowoczesną prostotą, nawiązującą do charakteru budynku Teatru im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach (1907).
Ważniejsze – jak się zdaje – od tych konwencjonalnych w gruncie rzeczy projektów i nielicznych realizacji są próby poszukiwania nowych przestrzeni teatralnych. Powszechna wśród artystów awangardowych w całej Europie pogarda dla sceny pudełkowej prowadziła także w Polsce do urządzenia miejsca gry na poziomie pierwszych rzędów krzeseł (Teatr Reduta w Warszawie, 1919), stosowania dekoracji symultanicznych (Teatr im. Stefana Żeromskiego w Warszawie) bądź też projektowania „teatrów przyszłości” na planie koła. Znakiem czasu były też widowiska plenerowe, wykorzystujące zabytkową architekturę (np. dziedzińce Zamku Wawelskiego w Krakowie oraz Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, Pałac na Wodzie i Park Łazienkowski, Rynek Starego Miasta w Warszawie).
Te poszukiwania zostały zarzucone w pierwszych latach po II wojnie światowej. Kierując się dawnymi przyzwyczajeniami urządzono nowe sale oraz odbudowywano gmachy zniszczone przez Niemców. Pod koniec lat 40-tych wszystkim dziedzinom sztuki, a więc również architekturze, narzucono obowiązujący kierunek zwany realizmem socjalistycznym. Najwybitniejszym przykładem tego narzuconego ze względów ideologicznych stylu jest „dar przyjaźni narodu radzieckiego” – Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina (1955), a w nim aż trzy teatry: Dramatyczny, Studio, Lalka, a także służąca koncertom i widowiskom Sala Kongresowa. Jak wiadomo, obowiązywał monumentalizm, odwołujący się m.in. do renesansowych attyk i kolumn, barokowych zwieńczeń i wież. Ogromne gmachy, mające świadczyć o zwycięstwie nowego ustroju społecznego, zdobiły ogromne rzeźby czy płaskorzeźby, oczywiście figuralne, przedstawiające ludzi pracy w majestatycznych pozach. Wnętrza, także teatrów, zdobiły marmurowe halle, kolumny, ogromne żyrandole. Prostym, o symetrycznym podziale ścian bocznych i frontonem z kolumnami, wyróżnia się Teatr Ludowy w socjalistycznym mieście – Nowej Hucie (1955). Najpiękniejszym z powojennych teatrów jest niewątpliwie Teatr Wielki w Łodzi (siedziba Opery Łódzkiej, 1967). Rozległy fronton stanowi dwukondygnacyjna kolumnada, a amfiteatralną widownię (bez lóż!) wyłożono drewnianą boazerią, co gwarantuje dobrą widoczność i słyszalność.
Jak obliczyła prof. Barbara Król Kaczorowska, najwybitniejsza badaczka architektury teatralnej, w latach 1918–1968 zbudowano w Polsce 13 nowych gmachów teatralnych, odbudowano ze zniszczeń 15 budynków i sal, a 32 miejsca (kina, świetlice, domy kultury) przystosowano dla potrzeb teatru. W latach 70-tych, kiedy w budownictwie zwyciężyła płyta betonowa, również nowe teatry zbudowano tą szybkościową metodą. Świadectwem tej niechlubnej w architekturze przeszłości może być np. Teatr im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku (1974). Jednocześnie rozpoczął się stopniowy proces modernizacji starych gmachów. Nowy przeszklony fronton zyskał np. Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi (1970), Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu (1975). W większości teatrów urządza się tzw. małe sale, które od lat 90. – zgodnie z obowiązującą tendencją – mają ruchomą przestrzeń, dostosowana do potrzeb każdego spektaklu
Ucieczka z tradycyjnych gmachów i sal teatralnych przyniosła w ostatniej dekadzie nowe zjawisko: przenoszenia spektakli do miejsc nieteatralnych, w pierwszym rzędzie w halach fabrycznych i sportowych (np. w Stoczni Gdańskiej, warszawskiej Wytwórni Wódek Koneser, w przedwojennej fabryce przy ul. Otwockiej na warszawskiej Pradze, gdzie od 2003 roku mieści się Centrum Artystyczne Fabryka Trzciny czy w ocalałej po wojnie krytej pływalni, gdzie swą siedzibę ma Centralny Basen Artystyczny).
Wznosi się jednak wciąż tradycyjne gmachy teatralne. Przykładem mogą tu być spektakularne inwestycje w Bydgoszczy (Opera Nova), oraz będące w fazie realizacji Opera Krakowska, warszawski Teatr Nowy, Opera Podlaska czy rekonstruowany w Gdańsku Teatr Szekspirowski.
Tak więc widz teatralny u progu XXI wieku wciąż jest zaskakiwany i wytrącany z tradycyjnych przyzwyczajeń. Może zasiąść w wytwornej loży Teatru im. Juliusza Słowackiego i w bezpiecznej odległości oglądać spektakl dziejący się na scenie, ale może być również narażony na gwałtowne działania aktorów, którzy na miejsce gry wybrali sklep na przedmieściu, opuszczoną zajezdnię tramwajową, narzędziownię w starej fabryce, magazyn fabryczny.
Ta nowa postindustrialna architektura teatralna programowo nie służy życiu towarzyskiemu i salonowemu! A przecież jeszcze przed stu laty wizyta w teatrze wymagała specjalnego przygotowania i elegancji. I co najdziwniejsze, nikt dzisiaj nie ma odwagi wyznać tego, co bez skrępowania wyraził po otwarciu Teatru Polskiego w Warszawie w roku 1913 pewien dziennikarz (zapewne w imieniu większości): „W naszych stosunkach teatralnych czynnik towarzyski gra zbyt dużą rolę, aby można w teatrze uwięzić uwagę widza wyłącznie na scenie. Bywamy w teatrze, byśmy widzieli i innych, i sami byli widziani. Do ascezy nie jesteśmy skłonni”.
Autorzy:
Anna Kuligowska-Korzeniewska