Architektura recyklingowa – architektura „z odzysku”
Recykling nie jest zjawiskiem nowym – już w XI wieku Japończycy potrafili na nowo wykorzystywać zużyty papier. Jednak współcześnie stosuje się go na szeroką skalę, oraz wobec wielu różnych surowców. Wynika to przede wszystkim z popularnej obecnie postawy ekologicznej. Czym tak naprawdę jest ów recykling, oraz jakie ma przełożenie na architekturę?
Na pierwsze pytanie odpowiedź można znaleźć w Encyklopedii PWN, która mówi, iż jest to: odpadów lub zużytych elementów do wytwarzania nowych produktów (np. makulatury do produkcji papieru, zużytych opon samochodowych jako paliwa w cementowniach); co więcej, ta sama Encyklopedia zwraca uwagę, iż jest to proces o dużym znaczeniu dla ochrony środowiska. Ponieważ idea ekologii przeniknęła większość dziedzin życia, podobnie stało się z recyklingiem. Naturalnym następstwem był fakt, iż architektura jako ważna część ludzkiej egzystencji też musiała się w jakiś sposób poddać temu zjawisku.
Mała architektura
Najłatwiej znaleźć przykłady architektury „z odzysku” pośród małej architektury. Pomiędzy tekturowymi stołami i krzesłami, nieraz o bardzo fantazyjnych kształtach, z łatwością możemy odnaleźć abażury tworzone ze starych gazet, czy szkatułki zaprojektowane na bazie słoika po przetworach. Internet obfituje w propozycje warsztatów na których można nauczyć się wytwarzania takich przedmiotów. Jednak architektura recyklingowa to nie tylko mała architektura. Jakiś czas temu polski student – Stanisław Młyński – zaproponował ekologiczną fasadę zbudowaną m.in. z papieru i torebek po herbacie. Pomysł polegał na możliwości gromadzenia odpadów organicznych takich jak trawa, papier, czy karton w modułowych pojemnikach, które byłyby elementami fasady. Ściany mogłyby stać się „gruntem dla roślin, które będą redukowały ilość CO2 jak również pozytywnie wpływały na mikroklimat” (St. Młyński). Co więcej Młyński nie jest odosobniony w szukaniu sposobów na tworzenie architektury recyklingowej.
Biblioteka z odzysku
W Magdeburgu zbudowano bibliotekę zaprojektowaną z elementów pochodzących z odzysku. Przed powstaniem budynku w jednej z dzielnic miasta zbudowano „prototyp” w skali 1:1 – z inicjatywy mieszkańców powstał budynek z plastikowych skrzynek na piwo. Idea cieszyła się tak dużym powodzeniem, że władze Magdeburga postanowiły wybudować trwały obiekt. Architekci z pracowni Karo Architekten pozostawili konstrukcję z plastikowych skrzynek dodając do niej fasadę z białego aluminium i drewnianych elementów, co ważne nawet aluminium użyte na elewacji jest produktem „z drugiej ręki” – pochodzi opuszczonej fabryki HORTEN w Hamm. Projekt został uznany przez Brytyjczyków najlepszym budynkiem 2010 roku.
Rezydencja Nitt Witt Ridge
Stosunkowo młody wiek wspomnianego budynku oraz prestiżowa nagroda mogłyby sugerować, iż recyklingowa architektura jest swoistym novum. Byłby to jednak wniosek błędny. Za jednego z pionierów budowania z wykorzystaniem materiałów z odzysku można uznać Arthura Harolda Beal’a, który w 1928 roku rozpoczął budowę swojej „rezydencji”, znanej jako Nitt Witt Ridge, i kontynuował ją przez następne 50 lat. Pośród budulca wykorzystanego przez Beal’a znajdziemy takie materiały jak: części samochodowe, muszle, kafelki, fragmenty kuchenek, oraz puszki po piwie. Te ostatnie wraz z betonem, który był jedynym materiałem kupowanym przez Beal’a, ponoć posłużyły nawet do budowy fundamentów. Ten ekscentryczny dom wciąż stoi w Californi i dzięki uprzejmości obecnych właścicieli można go zobaczyć. Rezydencja Arthura Harolda Beal’a była niewątpliwie rewolucyjna, była pierwszą, a na pewno jedną z pierwszych, budowli człowieka zachodu zbudowanych rozmyślnie ze zużytych elementów, pierwotnie nieprzeznaczonych na materiał budowlany. Oryginalny projekt z muszlą sedesową stojącą jako ozdoba na dachu jest niewątpliwie projektem interesującym, co więcej współcześnie można do niego dodać kolejne, nowe przykłady architektury „z odzysku”.
Eartshipy
W 1970 roku architekt z Kentucky – Mike Reynolds – rozpoczął swoją przygodę z architekturą recyklingową. Założyciel firmy Eartship Biotecture uważany jest za ojca pomysłu tak zwanych eartshipów – ekologicznych domów budowanych z surowców wtórnych oraz budulca naturalnego. Domy te pozwalają na nadanie odpadom nowej funkcji, bez potrzeby kosztownego ich przetworzenia – na przykład zużyte opony wypełnione ziemią stanowią ściany eartshipa, umocnione i uszczelnione innymi materiałami, takimi jak puszki czy butelki. Pozwala to na niekonwencjonalny rodzaj recyklingu – budowanie wprost ze śmieci, tak jak pod koniec lat 20. XX wieku zaproponował to Arthur Harold Beal. Takie podejście do odpadów daje stosunkowo tanią architekturę i rozwiązuje problem utylizacji wspomnianych „śmieci”.
Adaptowanie startych budynków
Jednak budowanie z odpadów to nie jedyny pomysł na architekturę recyklingową. Być może dla niektórych zaskoczeniem będzie, iż adaptowanie starych budynków dla nowych potrzeb funkcjonalnych też jest swoistym przejawem recyklingu! Modne ostatnio lofty, są niczym innym jak „architekturą z odzysku”. Lofty to „wynalazek” XX wieku, kiedy to zaczęto wnętrza starych fabryk przysposabiać do celów mieszkalnych – zawdzięczamy je głównie artystom, którzy lokowali się w nieużywanych budynkach fabrycznych, halach i magazynach. Dziś kojarzone są przede wszystkim z luksusem. Stają się coraz bardziej popularnym sposobem mieszkania, od niedawna również i w Polsce – obecnie w końcowe fazie realizacji są „Lofty w Młynie” w Krakowie, budowane w pomieszczeniach starego młyna i piekarni, w Warszawie na lofty przebudowywana jest zabytkowa fabryka lnu w Żyrardowie, w Łodzi zaadaptowano ceglaną fabrykę Scheiblera, a to tylko niektóre z polskich loftów.
Parki z odzysku
Adaptowanie dla celów mieszkalnych to nie jedyna szansa na nowe życie dla istniejącej architektury. Miasto jest formą rozrastającą się, jednak nie ma w niej miejsca na marnotrawienie przestrzeni, dlatego coraz częściej stara się o rewitalizację miejsc, które spełniły już swoją funkcję. Przykładem takiego działania jest sprawa powstałej w 1934 roku naziemnej kolejki na Manhattanie. W 1980 roku został podpisany dokument stanowiący o jej rozbiórce, jednak dzięki interwencji grupy przeciwników, chcących oddać teren do użyteczności publicznej, na początku obecnego stulecia zaakceptowano plan rewitalizacji kolejki, dzięki czemu Nowy York zyskał popularne miejsce wypoczynku - High Line Park. Autorami projektu są: pracownia Field Operations oraz studio Diller Scofidio + Renfro, którzy w miejsce starej kolejki zaproponowali nowoczesną promenadę z miejscami na wydarzenia kulturalne, takie jak koncerty. Otwarcie drugiej sekcji przypadało na czerwiec tego roku. Z kolei w 1996 roku w Montrealu powstał „Ogród Łapaczy” – ogród utworzony w miejscu stu hektarowego wysypiska śmieci. Autorem projektu był Jean Paul Ganem, który, dzięki pomocy wolontariuszy i wykwalifikowanych pracowników, dawne wysypisko śmieci przekształcił w wielobarwny ogród z rabatami kwiatów na planie okręgów.
Architektura recyklingowa ma służyć środowisku. Jednak nie tylko – korzyści czerpią z niej również ludzie i to na wielu płaszczyznach – estetyczno-komfortowej w ekskluzywnych loftach, ekonomicznej w budynkach typu earthship, społecznej dzięki rewitalizacji starych przestrzeni na nowe, ogólnodostępne. Co więcej architektura recyklingowa ma wiele twarzy – od pomysłów na tworzenie fasad-kompostów, przez używanie elementów „z drugiej ręki”, aż do adaptowania starych budynków dla nowych funkcji. I choć wydawać by się mogło, że jest zjawiskiem zgoła nowym, tak naprawdę korzeni jej szukać należy w początkach XX wieku, kiedy to bohema artystyczna osiedlała się w starych fabrykach, a Arthur Harold Beal zaczynał budować swoją ekscentryczną rezydencję ze śmieci łączonych betonem.
Autorzy:
Barbara Olesiak